Autor:
Adam Phoo
Wspomnienie z podróży do nieekologicznej Brazylii
Wed, Dec 7, 2011 at 4:35 PM
Zyjemy w coraz bardziej skomplikowanym swiecie. W Brazylii kupujac karte do telefonu komorkowego dostajemy jakies instrukcje niezrozumiale dla cudzoziemcow i niezbyt zrozumiale dla malo wyksztalconych miejscowych. W efekcie nie wiem jak uruchomic telefon, jestem bezradny z trudnym tekstem w miejscowej wersji portugalskiego. Telefon nie dzwoni. Podobnie nie przestrzega sie praw cudzoziemskich pasazerow linii lotniczych- przesiadajac sie w stolicy Brasilia uslyszymy zapowiedzi o zmianie bramek, gejtow, tylko w miejscowym jezyku. Cudzoziemcy zostana uziemieni, nic nie zrozumieja jesli nie mowia miejscowym jezykiem. Mozna sie zgubic i nikt sie tym nie przejmuje. Miejscowi sa dosc pomocni w wyszukiwaniu ulic w gaszczu fawel, ktorymi pokryta jest jakas czesc kraju. Na razie niespecjalnie wypuszczam sie na wlasna reke. Karty do telefonow komorkowych sprzedaje sie w kiosku, moje poszukiwania sklepiku z samymi kartami sie nie powiodly. Brazylia to dziki kapitalizm, w ktorym nikt sie nie przejmuje ekologia. Zabudowano szczelnie cale gory, do tego stopnia ze na nasza fawele wjezdza sie wielka publiczna winda. Przynajmniej tutaj brak jest samochodow, i zabudowa ma bardziej ludzka skale, wypelniona jest szczelnie zyciem towarzyskim. Tutejsi biedni nie trzymaja sie gry pozorow, biedy sie nie wstydza. Jest tutaj relatywnie drogo- za posilek zaplacilem ok. 30 zlotych, za sok- 8 zlotych. Troche jak w Polsce. Choc zycie latem jest tu wygodniejsze- jest plaza, swieci slonce zza zachmurzonego nieba. Musze uciekac, ktos przyszedl pracowac na tym komputerze. |
Komentarze